alo
opisze trochę moje dzisiejsze zmagania w kanale
do zrobienia:
czujnik położenia wałka rozrządu, wywalenie przedniego stabilizatora, wymiana filtra paliwa
stabilizator
odkręcamy łączniki, odkręcamy drążek, przykręcamy mocowania drążka ( jak nie przykręcimy gwinty zasyfią się błotem )
jak będę chciał wrócić do stabilizatora niestety otwory pod łączniki wymagają regeneracji
filtr paliwa
dostęp bez problemu, złączka od strony silnika wyszła bez problemu tą od strony pompy ściągałem bez przesady godzinę ( zasyfiona błotem ), płukanie WD dmuchanie pistoletem i tak do skutku

przy ściąganiu trzeba się jakoś zabezpieczyć przed wypływającym paliwem, polanie się pod pachami daje niepowtarzalne przeżycia...
no i nieszczęsny czujnik
siedzi na prawym wałku od strony grodzi, żeby sie do niego dostać należy:
- odkręcić koło
- odkręcić nadkole
- zdemontować bagnet ASB ( jest wciskany w skrzynie, dzięki Marcin za podpowiedź )
- rozpiąć kostkę lambdy i kostkę ASB
mamy dostęp do wiązki i wtyczki od strony nadkola, w celu zdemontowania kopułki czujnika walczymy dalej

- odpinamy wtyczkę ECU i mocowanie tej wiązki razem z podłączeniem masy
- jak mamy gaz i przewody chłodzenia do reduktora idą za silnikiem trzeba ję rozłączyć i odsunąć z za silnika
- demontujemy przewody WN i cewkę ( przewody z cewki )
no i mamy dostęp do śrub kopułki czujnika

ja odkręcałem kardanem ( można elastyczną przedłużką ), prosta jest upierdliwa
po odkręceniu kopułki podnosimy ją do góry i odpinamy wtyczkę (inaczej nie zejdzie)
po wymianie składamy wszystko w odwrotnej kolejności, dolewamy ubytek płynu i wio
ja czujnika nie wymieniłem tylko poprowadziłem od niego nową wiązkę dla pewności, wymienię jak zakupie nowy

przy okazji poprawiłem punkty masowe, ten z której ECU łapie masę zdublowałem bezpośrednio do klemy
jedna uwaga odnośnie schematów które są na forum, mój trupek to 96 rok, schemat opisany jako OHV 98 rok , kolory na wtyczce do ECU się zgadzają ale sygnałami tylko sondy pasują, reszta jest inaczej, wszystko dzwoniłem żeby znaleźć
zady i walety zdemontowania stabilizatora
zalety
komfort jazdy bez porównania lepszy ( auto płynie) o tym,że nie stuka nie będę wspominał
zawias lepiej wybiera nierówności na moich wiejskich drogach
wady
moim zdaniem pozostałe elementy zawieszenia bardziej dostają po głowie, na koleinach bardziej wszystko czuć na kierownicy, przy ostrych zakrętach przód ma tendencje do nurkowania zewnętrzną stroną ( przyczepności nie traci ale jest to odczuwalne )
przy hamowaniu na płaskim i w terenie nie zauważyłem różnicy
