Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Szanowni forumowicze mam zamiar wymienić wtryski benzynowe i listwy w mojej Explozii i szukałem opisu tej czynności ale chyba mało skutecznie więc proszę o podpowiedż . Czy muszę coś extra przygotować i czy w Eksplozii są jakieś specjalne patenty, triki a propos tej czynności . Mam kiepskie doświadczenie w amerykańcach i kilka razy sam już odkrywałem ' Amerykę ' więc pomny tych doświadczeń proszę o pomoc...
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich Piotrek

mam jakieś fotki z tego jak sciągałem jedną listwę, to co Ci mniej wiecej pokażą ile musisz rozebrać z góry
postaram się wrzucić je wieczorem

Śliczne dzięki za wszelakie podpowiedzi , czekam z niecierpliwością...
Pozdrawiam PIotrek

czerwona strzałka pokazuje jedną z listew i jeden z wtryskiwaczy
jedne z tylnich śrub (takie pod szybą) wygodnie mi było odkręcić takim "giętkim śrubokrętem"

piotrek... pierwsze pytanie - czy masz silnik OHV czy SOHC? Zasada wymiany jest taka sama ale SOHC jest bardziej pomotany na górze. Do wymiany wtrysków w OHV wystarczy zdjąć górny kolektor dolotowy, później dolny i masz gotowy dostęp do wtrysków. Wtryski wymieniamy razem z o-ringami. Jakbyś szukał wtrysków to potrzebujesz 19lbs... takie idą do Mustanga też.

zdjęcie dolnego kolektora dolotowego z wtryskami...

Mam ten słabszy silniczek ale ponoć idiotoodporny więc może i mnie się uda...
Pozdrawiam serdecznie Panowie i dzięki za pomoc !!!!
Piotrek

Mam ten słabszy silniczek ale ponoć idiotoodporny więc może i mnie się uda...
Pozdrawiam serdecznie Panowie i dzięki za pomoc !!!!
Piotrek

jak tak to te wtryski wyglądają właśnie jak te na ostatnim zdjęciu... tylko, że ta listwa leży do góry nogami...

Witam wszystkich. Temat choć dawno roztrząsany, ale dotyczy tego co chcę zrobić, więc podepnę się, może ktoś zauważy i odpowie.
Mam EX 2 97r. SOHC, instalacja BRC sekwencja. Chcę zdemontować kolektor dolotowy, sprawdzić jego uszczelnienia (za waszymi radami w innych postach) i sprawdzić, lub wymienić jeden wtryskiwacz.
Dlaczego?
Zapala na dotyk, za chwilę kuleje, rozgrzany trzeba długo kręcić by zaskoczył, nie pali na jeden cylinder. Czy to możliwe by wtryskiwacz zaciął się i lał, zarówno na gazie jak i na benzynie, nie wyłączał się i wtedy nie będzie palił ten cylinder ani na gazie, ani na benzynie? Jak chodzi na gazie, to cały czas spaliny śmierdzą benzyną i chmura dymu.
Proszę o podpowiedź.

No i prawie po sprawie.
Zrzuciłem cały układ wydechowy, otworzyłem katalizatory, i wytrzepałem z nich resztki wkładu. Przy okazji przeprowadziłem reanimację tłumika środkowego, w środku był całkiem dobry, więc zmieniłem mu poszycie zewnętrzne dwóch warstw blachy. Wyjąłem wtyczkę z czujnika temperatury, który jest w parowniku (BRC z kanciastym parownikiem) i zmostkowałem, by od razu przełączył się na gaz. Odpaliłem maszynę i po przejściu na gaz wyjąłem przekaźnik pompy paliwowej. Po kilku minutach zauważyłem że silnik zaczął pracować równiutko na wszystkie cylindry. Czyli wiadomo o co chodzi. Zamówiłem wtryskiwacz, przy okazji uszczelki kolektora ssącego. Na ten czas założyłem wyłącznik odcinający pompę paliwa, by normalnie jeździć.
Co jeszcze, w wydechu było sporo wody, obawiałem się najgorszego, ale to nie uszczelka głowicy. Po prostu nazbierało się skroplin, w końcu nie palił na jeden cylinder, a gaz leciał sobie Pojeździłem nim trochę i nic się nie dzieje, z rury przestało buchać białymi kłębami.
Dziękuję za uwagę, może komuś się przyda.

Jezu odważny jesteś jak otwierałeś katalizatory...
jakąś maskę i gogle miałeś ( ewentualnie pełną ) czy na wariata?

Szkoda że nie zrobiłem zdjęć.
Po prostu jak cały wydech miałem zdjęty to poodginałem brzegi blach, którymi są osłonięte i zdemontowałem te blaszane osłony. Następnie szlifierką kątową naciąłem wzdłuż przetłoczeń będących na katalizatorze takie "U" i odgiąłem blachę na tyle bym mógł wysypać resztki katalizatora. Przypominam, że szlag go trafił, bo mi nie palił na jeden cylinder i niespalona benzyna rozwaliła go totalnie. Następnie dogiąłem blachę i migomatem pięknie obspawałem, z naciskiem na pięknie. Założyłem osłony i dogiąłem w imadle. Wcale nie widać, że była tam jakaś ingerencja i katalizatory są puste, a jaki efekt... Pięknie go słychać i stał się taki bardziej ...rączy. Zrobiłem to także z drugim, by równy przelot był.
Oczywiście stosowałem zabezpieczenia jak gogle i maseczkę.

nie chodzi mi o to co robiłeś ale, że w ogóle robiłeś
do dłubania w katalizatorze ( używanym ) powinna być atmosfera zamknięta albo maska klasy P3
najlepiej wywalić kata i wstawić drugiego albo strumiennice o podobnych parametrach

taka dygresja kiedyś znajomy diagnosta mi powiedział, że ludzie od jakiegoś czasu starają się urodzić zdrowe dziecko z trzema głowami ale jakoś nikomu się to nie udało

Może mi się uda, byłbym sławny i wtedy mógłbym znacząco wesprzeć finansowo nasz fan klub. A może nie będę już musiał łykać antybiotyków

Aha, i jeszcze jedno. Te resztki kata zaniosę do pewnego pana, który zmierzy zawartość pewnego związku i da mi za to sporo pieniążków.

to jak już zaniesiesz ten pewien związek, to potem edytuj posty, a nie piszesz jeden pod drugim