Ford Explorer Fan Klub :: forum użytkowników Forda Explorera

Dalej walczę z tym samym problemem mimo wymiany czujnika ECT. Jak jest zimny np. rano zaskoczy za 3,4 razem. Pisałem już o tym http://www.explorerfanklub.org.pl/forum ... php?t=4755 . Teraz samochodu po dłuższej jeździe nie jestem w stanie odpalić. Przy obecnych temperaturach na zewnątrz wystudzenie go trwa ponad godzinę. Przy próbie odpalania objawy wydają się podobne do zalanych świec. Chechłam a on nic. Jak już odpali, to trzeba odczekać aby się rozkręcił i wszedł na obroty. W trakcie jazdy wywala check zarówno na LPG jak i na benzynie. Czy jest jakiś czujnik, który bezpośrednio odpowiada za dozowanie paliwa? Domyślam się, że on lub któryś z pozostałych ( MAF, czujnik położenia przepustnicy), może być walnięty i podaje zły sygnał do komputera. Pewnie jednak wszystkie sygnały z tych czujników odpowiadają za pracę komputera. Potem po przełączeniu na gaz nie mam negatywnych objawów. Samochód pracuje równo i nie dławi się. Ponownie przełączając z LPG na benzynę, silnik dławi się i nie wchodzi na obroty. Sczytując błędy wychodzą prawie za każdym razem inne. Tyle tylko, że po wymianie ECT ostatnio nie wywala mi już jego błędu. Od czego zacząć? Może od razu wymieniać komputer sterujący? Może ktoś przerabiał podobne objawy i ustalił usterkę?

Ja bym sprawdził czujniki temperatury w obsodzie chłodzenia niewiem jak to w EX ale jak miałem wcześniej żabojada miałem taki sam obiaw, pomogła wymiana czujnika wysyłającego info do komputera o temperaturze cieczy i profilakrycznie wymieniłem czujnik właściwy.Problem się skończył warto sprawdzić.

Od tego właśnie zacząłem i niestety sytuacja bez zmian. Chyba, że ten drugi też jest walnięty ( dostałem używkę). Jeszcze raz spróbuję odczytać błędy, bo ostatnio nie wywalał tego od ECT, a kilka innych które pojawiły się, a których wcześniej nie było.

w używkę to ja bym się nie bawił bo to czujnik, różnie może być nie trzyma parametrów i może wprowadzac w błąd,ja przez taki manewr długo walczyłem z takim samym objawem.

Do tego samego wniosku doszedłem. Udało mi się w końcu znaleźć nowy czujnik i jutro lub pojutrze otrzymam go. Jeśli nie pomoże, to dalej będę szukał przyczyny. "Profilaktycznie" wlałem do baku środek do czyszczenia wtrysków, ale na benzynie nadal strasznie zamulony. Dzisiaj odczyt błędów nic nie pokazał, tzn. że wszystko "ok" ( kod 111). I bądź tu mądry, a przecież jeździłem nim prawie godzinę i to głównie na benzynie. Dalej wezmę się za wymianę filtra paliwa, mimo że w miarę "świeży".

Z tą bęzyną to on chyba zamulony jest, pewnie jeździł tyko na gazie.

Przyczyną dolegliwości ( problem odpalania) była zużyta pompa paliwowa. Po jej wymianie odpala od tyknięcia. Silnik pracuje o wiele równiej. Odczyty błędów związane z ECT okazały się więc nietrafione. Ciekawe tylko dlaczego na początku problemy odpalania miały związek z temperaturą silnika. Pod koniec nie miało to znaczenia. Zimny czy ciepły a on i tak nie chciał zaskoczyć. Jeśli ktoś ma zwykłe LPG, to zawsze może wspomóc się awaryjnym odpaleniem na gazie. Przy sekwencji jest to niestety niemożliwe.

Przy sekwencji jest to niestety niemożliwe.

gazownic powinni ustawić opcję awayjnego odpalenia silnika. jest możliwość ustawienia ograniczonej ilości odpaleń awaryjnych, wszystko w trakcie podpięcia komputera do diagnostyki.
wówczas wciskasz przycisk przełacznia az/benzyna właczasz zapłon i odpalasz juz na gazie

Podepnę się do tego tematu, bo mam podobny problem.
Silnik 4.0 ohv mam wrzucony do innego forda.
W tamtym roku na zimnym silniku palił na dotyk z benzyny i lpg, rozgrzany silnik już raczej tylko z lpg po kilku obrotach. Na zimę wyjąłem akumulator.
W tym roku pierwsza przejażdżka (odpalił na dotyk), ale jak zgasiłem go (po 20minutach jazdy), to ponowne odpalenie nie było możliwe, ani na benzynie, ani na lpg (zwykła niesekwencyjna instalacja).

Spróbowałem reset kompa, nawet kilka razy, adaptacja... i jest bez zmian.
Sprawdziłem oporność czujnika położenia wału (była ok, wg tego co znalazłem na forum).
Iskra na 1 świecy(na ciepłym silniku) jest.
Świece i kable były w tamtym roku zakładane nowe.
Rozgrzany silnik pali tylko z popychu i nie ma problemu z gaśnięciem.
Wypiąłem na próbę czujnik temperatury, też nie odpalił
Wyczyściłem czujnik we wlocie powietrza, też nie pomogło.

Jak myślicie, co jeszcze można sprawdzić, albo gdzie w łódzkiem ktoś pomoże?

Lewe powietrze na dolocie. Może uszczelki powiedziały dość i po rozgrzaniu nie trzymają.

spróbuj jeszcze jeden numer podepnij drugi aku. na przewodach rozruchowych jak zagada to sam będziesz wiedział co dalej

Podobno to można samostartem sprawdzić (psikając w okolice kolektora dolotowego), akurat go nie mam. Czymś innym można psiknąć?

Drugi aku też już podpinałem rozrusznik zasuwał jak ta lala i nic...

Zwykłym Plakiem

Psikałem plakiem i obroty nie skaczą. Ale co mnie zaskoczyło. Pojeździlem 10-15 minut tylko na benzynie, zgasiłem bardzo gorący silnik i spróbowałem od razu odpalić, zapalił od strzała, zgasiłem, spróbowałem jeszcze raz i znów odpalił od strzała, poszedłem zamknąć bramę i już nie chciał później odpalić (po ok. 1-2 minutach).

Jak iskra i paliwko jest to ja bym się skoncentrował na czujniku położenia wału.