Czołem. Pozwolę sobie temat odświeżyć bo miałem dziś nieprzyjemną historię. Wybrałem się z rana poza miasto a tu auto jedzie mi jak pijane, myszkuje wręcz pływa po szosie. Przy tym straszne łomotanie od spodu, takie walenie. Więc nawrót i warsztat. Sprawa prozaiczna : ledwo wiszące tylne koło

Majta się na boki jak popaprane. Po zdjęciu kapsla z felgi wypadła jedna urwana śruba a pozostałe cztery były bardzo odkręcone. Nie luźne tylko prawie spadające ze szpilek. Licho jedno wie kiedy by to koło odpadło. A co najdziwniejsze dam sobie rękę uciąć że wczoraj samochód prowadził się normalnie.
No i teraz nastąpi jak zwykle seria pytań:
1 - rozumiem że muszę wymienić szpilki i śruby w tym kole tyle że nie wiem jakie i gdzie kupić (nowe? używane?) Jedno wiem na pewno - do aluminiowych felg, a rozmiary? 1/2 cala i 20 zwoi na cal? Tak pytać?
2 - wydaje mi się że śruby wszystkie są jednakowe ale chyba jest różnica w szpilkach czy do przodu czy na tył. Mam rację?
3 - radzicie wymienić tylko tą urwaną szpilkę czy w całym kole skoro jakiś czas telepało się koło luzem czy może w całym samochodzie?
Śruby raczej wymienię wszystkie bo w dwa tygodnie po dokręceniu i tak się poluzowały. Milimetr ale jednak. Wydają się być już trochę zmęczone moim Exem. Pewnie lepiej było by cały komplet, wszystkie koła, wszystkie szpilki i wszystkie śruby ale generuje to kolejny nie mały koszt który wolałbym zminimalizować.
We łeekend znów wyjazd a póki co koło na 4 jeździ i na pewno mu smutno więc pomóżcie aby szybciej wszystko wróciło do normy
