Kolego, ponownie: być może bawiłem się jedynie z dziwnymi, starymi samochodami, głównie japońskimi, ale to pierwsza moja historia, gdy do wymiany żarówki mijania należy wyjąć reflektor / akumulator. Zawsze sądziłem, że wymiana żarówek to "podstawowa" czynność, którą powinno się dać zrobić bez większej ilości narzędzi, tak jak np. dolać płynu do spryskiwaczy. A tu jednak co innego - ciekawe jaka byłaby sytuacja, gdybym utknął na autostradzie z niedziałającą żarówką i bez narzędzi - no raczej nie wykręciłbym reflektora paznokciem, no ale może inżynierowie nowych samochodów/fordów myślą inaczej...Kolego, klapki nie masz ... bo jakaś sierota ją zgubiła - masz brak; klapki i tyle.
Na zdjęciach z 2gego postu widać jak na dłoni po 2 śruby które trzeba wykręcić i cała górno-oboczna część reflektora schodzi... europejski czy usa jeden ch....
Pociągasz z sensem do przodu i całość wyjeżdża ...
Nawiasem mówiąc masz uszkodzone wewnętrzne mocowanie lewego reflektora.
Moja propozycja na przyszłość ... weź swoje zdjęcia z drugiego postu, potem pobaw się w zabawę "znajdź 10 różnic" porównując z filmem 2:30-2:40 - jak wół pokazane które śruby wykręcić.
P.S. zmień mechaników bo przy takich to wymiana oleju może zakończyć się tragedią.
Temat uważam za zamknięty.