Na dworze jest fajna pogoda. Biało, mroźno, można polatać bokiem lub bez ryzyka 4x4 na ośnieżonych naszych drogach. Pech i złośliwość mojego 18sto latka jest wręcz niewyobrażalna



Doczytałem się o podciśnieniach,połamanych ośkach klapek,podciśnieniach, zaworach itd itd.... filmy na necie obejrzane jednak ukazują naprawę w ex II.
Jak jeździłem w zapiętej kurtce tak jest bz

CO sprawdziłem zanim się tu rozpisałem :
- oba przewody dolotowo-odpływowe płynu są gorące
- wykręciłem schowek
- znalazłem cieniutki podciśnieniowy wężyk podłączony do jakiegoś siłownika, który otwiera taką owalną klapkę ?
- siłownik nie reaguje na odłączenie wężyka, nic się nie dzieje, klapka jest ciągle zamknięta
- jak wsadzę tam łapsko i otworze tą klapkę to leci jeszcze chłodniejsze powietrze ?na marginesie to znów potwierdza się że ludzkie przedramię powinno mieć jeszcze jeden zawias

- tak od dołu u stóp pasażera znalazłem cztery wkręty które wykręciłem. Znalazłem pod nią nagrzewnicę która jest gorąca jak przewody - więc na moje zdanie nie oddaje temperatury

- na wysokości tunelu skrzyni biegów scyzorykiem

-znalazłem dwie następne klapki , te raczej w pionie,skośnie do siebie.
-jedna reaguje na wichajster ciepło zimno i otwiera się w całym zakresie
-druga jakoś steruje napływem powietrza na różne części fury.To również działa poprawnie.
W obu przypadkach nie zauważyłem złamania pęknięcia ani czegoś podejrzanego.Otwierają się i zamykają szczelnie...

I już nie wiem gdzie szukać

Macie pomysły-proszę pomóżcie....
