
On już ponad 2 lata jeździ po Egu. Z jazdy terenowej na razie się chyba wyleczył - nasz wspólny kumpel (jego i mój) namówił na wyjazd na poligon (ja jakoś odpuściłem sobie) i efektem tego wyjazdu była wymiana silnika. Pojeździli trochę tak, jak ty w Wieżycy, czyli woda w dolot i ... do silnika.a ja ostatnio w Elblągu ku swojemu zdziwieniu widziałem ładniutką czarną trójeczkę V8 na dodatek z windą z przodu