pewnie
kiedyś się na skróty puściłem po deszczu przez takie 3 pola - odcinek jakieś 1,5 km drogi rozdzielającej dwa pola, ale co ciekawe, gminnej

Exem tam zawsze latałem, a że były roboty i wahadało na głównej to stwierdziłem, że mieciem przelecę... no przeleciałem - ale dobrze, że trzymałem gaz w podłodze, bo bym tam do dzisiaj był wklejony

w każdym bądź razie mecio ma zaje... wykrzyże na tyle na tej swojej niezależnej zawieszce

Remont SOHC in progress... the end...
...Cars don't talk back they're just four wheeled friends now...