Sobolewiada czyli wyjazd w teren na sobotnie znieczulenie za miejskim betonem

przygotowywaliśmy z Ryśkiem Michałem parę dni wcześniej Gada do jakiegokolwiek wyjazdu (krzyżaki, oleje, końcówka drążka, przewody WN świece itp.) dochodzi ten dzień „w” wstajemy i wyjazd na stację benzynową gdzieś po trasie... szybkie pogaduchy z Jackiem i ekipą na początek w oczekiwaniu Jacka 4wartego

Po chwili było nas 3 ekipy i tyle na temat Explo. Dojazd na miejsce i oczekiwanie na start... Ruszyliśmy z pełnym impetem gotowi do walki i podświadomie zakodowanej w głowie rywalizacji

Ładna pogoda dopisywała w rajdzie 3ech Explo, trochę łąk, lasów i bagienek całkiem pokaźnych ... więc było terenu dla każdego do wyboru

Ekipa była zgrana od samego początku więc dawało to nam przewagę do pokonywania różnych PK i PP i takich tam innych punktów do zdobywania pieczątek. Po paru godzinach jazdy dotarliśmy w końcu do kuchni polowej na „mały”

posiłek (pachniało w całym lesie) Po małej przerwie ruszamy dalej w trasę żeby dokończyć zaplanowany rajd. Po testowaniu terenu i umiejętności naszej Exowej ekipy wracamy na metę z ponownym jedzonkiem i napitkiem

Zaczynamy poważne rozmowy na temat życia i śmierci...

Mija godzina i nadchodzi czas ogłoszenia wyników, wszyscy się spodziewaliśmy jakiegoś miejsca ale ZŁOTO dla Exów to było zaje...te ukojenie całej podjętej walki i otarcie łez za poniesione „drobne” szkody (Jacek coś wie na ten temat) Więc w tej euforii zaczyna się balet i wszystko staje się piękniejsze!

Po paru godzinach Explorery wybierają się w następną trasę czyli powrót do domów i innych siedlisk...
ps. PoJeep`y zobaczyły, że jesteśmy jednak mocną grupą rozdającą karty w grze!

zabawa była przednia byle szybko do następnej

szczerze pozdrawiamy wszystkie ekipy które brały udział w XIII Sobolewiadzie
