
heh.. owszem był ale tam wcale nie było lepiej - strasznie miękko i widać było, że ktoś tamtędy już próbował się przedzierać.A swoją drogą to obok przy drodze był ugór czyli nie urzytek rolny twardy, to po co wyście się tam pchali środkiem? czyż by zacięcie łofrołdowe dało o sobie znać czy brak pilota do sprawdzenia terenu?
Tsa....zawsze się tak kończą te niedzielne "spacery" z kolegaminiedzielny wypad do lasu, na przejażdżkę i ognisko, a wyszedł hard core
e no właśnie miękko było ale była trawa po której to jak wiadomo koło auta jedzie jak po dywanie co pozwala lepiej jechać jak po dnie miałkiej rzeki, spoko już się trochę zębów zjadło na jeżdżeniu po takim gównie. zresztą jak byliście juz w czarnej dupie jednym autem to po co pchać w to samo kolejne 2 auta, trzeba szukać alternatywnej drogi.strasznie miękko i widać było, że ktoś tamtędy już próbował się przedzie
czyli wszystko w normieTsa....zawsze się tak kończą te niedzielne "spacery" z kolegami
heh my byliśmy właśnie w trakcie odwrotu... reszta aut jechała bez żadnego ale.. tylko kolega bez napędów wtopił z lekka, aż takie żółtodzioby nie jesteśmy... bo normalnie poczułem się jak w przedszkolu skarconyzresztą jak byliście juz w czarnej dupie jednym autem to po co pchać w to samo kolejne 2 auta, trzeba szukać alternatywnej drogi.
nie no sorry nie chciałem żeby tak to zabrzmiałobo normalnie poczułem się jak w przedszkolu skarcony
no i chyba o to chodzii tak zabawa była fajna
spoko spoko - jaja sobie robienie no sorry nie chciałem żeby tak to zabrzmiałono i chyba o to chodzii tak zabawa była fajna
nieee... pudłoPod torami na wtopie przejeżdżaliśmy...