(...)Oczywiście nie zapitalam po 180 km/h bo od tego mam plaskacza :-
Łe...cienias
napisał/a:
jedno z pierwszych moich pytań dotyczyło właśnie osadzenia....całe szczęscie miał pierścienie
Artur niestety miał bardzo przykrą przygodę z odkręconymi szpilkami więc potem już dmuchał na zimne
I to chyba kilka razy co najmniej dwa razy szukał szpilek, nie wiem dlaczego u niego je rwało, ja oglądałem swoje i są nawet bez zadrapania.
Opowiadał mi tą przygodę....ale tylko jedną

..zwalił na źle przykręcone nakrętki przez jakiegoś mechaniora.
Urwane szpilki się zdarzają. Statystycznie częściej niż można by przypuszczać...tak sobie teraz myślę.... Miałem parę takich przypadków m.inn. w Troperze czy w Patrolach (w jednym nawet na obu osiach po tej samej stronie) . W każdym z tych aut jednak felga była podparta na oworze centującym. Osobiście obstawiam zmęczenie materiału - duże kapcie - stare auta - stare szpilki wielokrotnie dokręcane na siłę (przeciągnięte) bez dynamometru (nie u mnie oczywiście

) i taki efekt.
pozdr.