Kilka dni temu buszując po sieci znalazłem filmik - gość rozbujał Exa do prawie 200km/h... Dzisiaj pojechałem na działkę pozabierać przed zimą graty narciarskie i tak sobie pomyslałem (droga prosta pusta itp.) że Ex w tyłek dostanie i czas na 100 km/h mu sprawdzę. Instrukcja powiada 8,8 do setki i ok. 3 przejazdy i najlepszy czas (żona czas łapała i pewnie opóźnienie ma...) 7,9 s, 7,7 s i 8,9 s. Ostatni czas na gazie... Ale auto nie ja.
PZDR
Aha - tachometr Atlantic nakręcany po dziadku 1937 rocznik (dziadek 1912 rotmistrz kawalerzysta
