Psze Państwa mam kłopot, nie wiem czy jechać. Bardzo chcemy ale nie wiemy czy damy radę i potrzebujemy podpowiedzi.
Auto chwilowo nie szarpie i jest do jazdy jak najbardziej ok ale niestety nie zdążyłem zrobić reduktora (Płock to dziura

) i po pierwsze nie działa (rozumiem że roadbooka da się przejechac bez reduktora a na torze mogę być tylko fotografem?) a po drugie przez ten luz na flanszy strasznie napierdziela w podwozie. Czasem przestaje ale zasadniczo stuka i wyrabia gniazdo. Jestem przygotowany już chyba na wymianę przynajmniej obudowy i nie chodzi mi o komfort tylko o bezpieczeństwo.
Powiedzcie, jechać czy nie? Może się coś urwać czy tylko skończy się na stukaniu?
Cholercia straszny dylemat i załamka
Pomóżcie podjąć decyzję koledzy i koleżanki.