Wyciągneliśmy opitego po sobocie.
Kacperek już to kiedyś przerabiał,ale był silniejszy jeszcze zanim zaczął go rak toczyć.
Weterynarz mówi że wystarczy przy babeszjozie niecała doba a już zwierze jest bez sił aby się ruszyć z wielka gorączką.
Babeszjoza także bardzo szybko powoduje uszkodzenie nerek.
Generalnie już 2 znajomych tak straciło psa, potrzebna jest bardzo szybka pomoc.
My w niedzielę mysleliśmy że jest po prostu wykończony po całodziennej imprezce,jak to staruszek.
Ale potem zaczął się dusić, szybki i płytki oddech,charczenie a w końcu wymioty - myśleliśmy że to końcówka przez jakieś przerzuty,ale dzisiaj dopiero w południe był nasz weterynarz i wyszło jak wyszło.
Szkoda tylko rże tyle czasu zmarnowaliśmy.
No dobra - nie kasztańmy już bo pomiędzy wesołe sprawy wcisneło się coś w przeciwnym tonie.
Pisałem tak w celu ostrzeżenia żeby uważać na swoich pupili (wyżalić się też

)
Ale jutro wszystko się zapewne powinno wyjaśnić.