Cześć Wszystkim.
Na początku się przedstawię, mam na imię Wojtek. Przepraszam za bezpośredniość, ale chciałbym przejść od razu do sedna mojej wizyty tutaj...
Jedną z moich największych pasji jest off-road, lubię także samochody nieco starsze, zwłaszcza amerykańskie. Powoli zaczynam zmierzać w kierunku realizacji swojej pasji i przymierzam się do zakupu samochodu terenowego. Już 2 lata temu mi to chodziło po głowie, jako głównego kandydata brałem pod uwagę Jeepa Cherokee, jednak przeraziły mnie koszta eksploatacji, w tym zużycie paliwa, ceny części zamiennych... Na pewno chciałem auto trwałe, solidne, z dobrą blachą i wybór wtedy padł na Volvo V70 z 1997 roku. Ceny części nie są tanie, jednak pozostałe warunki spełnia należycie. Off-road zawsze był obok mnie, jeździłem na rajdy tylko jako widz, trochę zdjęć popstrykać. Myśli nad terenówką wracały, myślałem o Nissanie Patrol'u GR z początku lat 90-tych, jednak znów opór stawiały zużycie paliwa i ceny części do Japończyków. Nie lubię opinii obiegowych, a ponieważ dużo Polaków uważa się za speców, to takich jest niemało. Zawsze jednak, gdy interesuję się jakimś produktem, to szukam opinii właścicieli, osób które na prawdę miały z tym do czynienia.
Nie ukrywam, Explorer zawsze mi się podobał, a jako miłośnikowi motoryzacji amerykańskiej, nie straszne były gabaryty i design, co mi zupełnie odpowiada. Przeszkadza natomiast spory apetyt, jednak traktowanie samochodu jako zabawka do użycia weekendowo i instalacja gazowa trochę łagodzą obawę. A Explorerem zacząłem się ostatnio dość poważnie interesować, gdyż na autocetrum sporo użytkowników pisało, że części do tego samochodu są porównywalne cenowo do aut osobowych pokroju Mondeo (a więc taniej niż do Patrola)! Zatem, instalacja gazowa + ceny części zaczynają powoli zachęcać do tej terenówki, zwłaszcza że to klasyczny off-roader na ramie i wiele osób je podnosi i traktuje jako rasową terenówkę pokroju Defendera.
Teraz pozostaje kwestia trwałości... Opinie są różne, w tym takie, że lubią psuć się w tym aucie pierdoły, a także poważne elementy jak automatyczna skrzynia biegów, no i od rdzy nie stroni to autko. Nie oczekuję nawet, że Explorer będzie trwały i niezawodny jak moje Volvo, tym bardziej że jednym z głównych elementów decydujących przy zakupie Volvo była konstrukcja aluminiowa i podwójny ocynk blachy.
Jednak chciałbym się zwrócić do Was z zapytaniem, czy mam się czego obawiać przed zakupem Explorera, czy jest to auto w eksploatacji upierdliwe, czy może - wbrew wielu opiniom - wdzięczne i nie psuje się aż tak często? Dlatego założyłem tutaj konto - nie chcę opinii domorosłych mechaników, którzy Explorera widzieli na zdjęciach, tylko Was - osób które wiedzą z czym to się je i użytkują je na co dzień. Proszę, napiszcie również jak wygląda kwestia spalania? Mi Volvo z silnikiem 2.5 TD pali około 9 litrów ropy w mieście. Słyszałem że Explorer pali w przedziale 15-20 litrów. 20 litrów gazu w mieście to finansowo niewiele więcej jak w przypadku Volvo, zatem jak na terenówkę całkiem nieźle. Czy tak jest i u Was, czy jednak 20 litrów gazu w mieście to wariant optymistyczny?
Przepraszam za tak długi esej, jednak chciałem przekazać że traktuję temat poważnie i sporo mam do przemyślenia. Proszę, napiszcie czy mam się czego obawiać jeśli chodzi o eksploatację, czy jednak nie taki diabeł straszny...
Pozdrawiam, Wojtek.