Niniejszym nisko się kłania świeżo upieczony (2 tygodnie) właściciel wymarzonego Explorerka - fotka w załączeniu. Autko jest już troszkę leciwe (1995), wymaga nieco uwagi i zadbania, jednak nareszcie JEST. Stare bo stare ale moje a nie banku

Fordzik już przeszedł swój chrzest bojowy tzn mini-wyprawę w pętli Warszawa - Podkarpacie - lasy Roztocza - Warszawa i według moich ocen sprawuje się świetnie - może z wyjątkiem zamulenia gazem przez poprzedniego właściciela, liczę jednak, że uda mi się nad tym zapanować. W miarę finansowych możliwości będę się starał przywrócić mu nieco pierwotnego blasku, jak na razie został zabezpieczony przed korozją, w najbliższych dniach przejdzie też kilka zabiegów na zawieszeniu. W planach wyprawa przez Kresy (Litwa - Białoruś - Ukraina - Mołdawia) i kilka pomniejszych wycieczek, zaś w przyszłym roku, jeśli tylko pozwolą finanse i inne "niezależne" czynniki, autko wybierze się do Uzbekistanu.
Tymczasem serdecznie pozdrawiam i proszę o przyjęcie do Szanownego Grona

Krzysiek / Rockhard