Przeszukałam całe forum i nie znalazłam odpowiedzi ani porad na następującą zagwozdkę mechaniczno - elektryczną.
Otóż przekręcając kluczyk w stacyjce, wszystkie kontrolki się pięknie palą jak powinny, ale jak przekręcamy, żeby odpalić samochód, nagle słychać "puk" i wszystko się wyłącza. Sprawdzałam woltomierzem akumulator - full naładowany - no to gdzie jest prąd? Jak się trzaśnie drzwiami, lub maską prąd wraca ale nie można odpalić samochód, bo znów wracamy do punktu wyjścia, gdzie samochód traci prąd.

Sprawdziłam wszystkie bezpieczniki - nic nie spalone, mama popukała długim metalowym czymś w rozrusznik, by odblokować szczotki - problem ten sam.
Mama mi mówiła, że miała problem ze szczotkami ale nigdy Edek nie tracił przy tym zasilania...

Macie Panowie jakieś pomysły?