Zlot EFK Puszcza Notecka 22-23.09.12 - Dyskusje

[RAFBOR]

Dobra.... czyli bazujemy na ilości osób jak obecnie. To trochę wszystko komplikuje. OK. Odpuszczamy rynek. Czyli zostaje zazabawa w terenie w sobotę + zabawy w bazie (wiatrówki, henna i dziarganie , wspólne ognisko wieczorem, zoo w niedziele.
Kuźwa, już mi sie serdecznie odechciewa....
Morfeusz musimy sie zdzwonić i pogadać

[Hubi]

Kuźwa, już mi sie serdecznie odechciewa....

heh... może teraz łatwiej będzie zrozumieć tych co im się odechciało znacznie wcześniej...

[RAFBOR]

Taaak, cos w tym jest

[decania]

No nie łamać się! Jeszcze zobaczycie że będzie nas sporo.

Koledzy i koleżanki. Nie bądźmy gorsi od Czechów. To oficjalna czwarta a zarazem pewnie ostatnia nasza impreza w tym roku. Weźmy się do kupy i honorem postawmy. Udowodnijmy niedowiarkom że potrafimy się zorganizować i spojrzeć na siebie przez butelkę piwka a nie szybkę monitora. Tylu tu nas jest a nawet nie wiemy jak wyglądamy.

No, brać się w garść, regulować gaz i dopisywać się do listy. MARSZ!!!

[morfeusz453]

Ja też będę jeśli mogę nie wpisałem się co prawda na listę ale będę

[resetx]

wpisz się, lista bedzie większa

[Dawid]

Ja pamiętam tylko jeden zlot na którym frekwencja dopisała i było chyba 22 auta o ile dobrze pamiętam....
Ja się na liste nie wpisałem celowo. Nie chce się potem wycofywać w ostatnim momencie.Wolę sie dopisać nawet gdybym miał spać w moim "kiosku".
Rafał dlaczego Ci się odechciewa? Pamiętasz o czym gadaliśmy przez fon? Na bogato to się robi imprezy jak masz PEWNOŚĆ w 1000%,że ludzie przyjadą i wpłacą zaliczki pokrywające Twój wkład w taką imprezę....
Pewnie,że fajnie by było hura,z przytupem,ale od samego początku byłem sceptycznie nastawiony....nie wrogo
Jeszcze coś się może zmienić,może się ludzie zjadą a jak się nie zjadą to nie można mieć do nikogo pretensji....Dla jednych wydatek 500-600zł to pikuś dla drugich wydatek 50-60 to czelendż...Jak żyć Panie Rafale,jak żyć?

[resetx]

Dawid mądrze prawisz
a co do przyjazdu, to rozumiem tych co mniej czasu spędzaja na forum ale tych "klubowiczy" nie powinno tam zabraknąć, wiadomo że bywają przypadki gdzie ktoś najnormalniej w świecie nie ma kasy na tego typu wypady ale nikomu by sie nic nie stało gdyby o tym poinformował. np. sorry chłopaki nie jadę bo nie mam kasy i przynajmniej już by było wiadomo że nie przyjedzie a tak 80% tych co sie jeszcze nie zapisali to jedna wielka niewiadoma...

[Dawid]

No o to chodzi. Wszyscy doskonale wiedzą,że czasami po prostu się nie da i już,albo wszystko juz zaplanowane a tu z roboty dzwonią albo coś....
Co do fajerwerków....można się chyba spotkac na rynku nawet w 10 załóg i "wystawić" się na pokaz? Można chyba zrobić tą grochówkę ....nie wiem. Nie mam możliwości podjechania do Morfeusza i pomagania mu,ale mam nadzieję ,że chłop da radę

[Rad-T]

Pewnie,że fajnie by było hura,z przytupem,ale od samego początku byłem sceptycznie nastawiony....nie wrogo

Dawid, ale i to można zrobić od strony finansowej, choćby przy wsparciu sponsorów (mniejszych bądź większych, inna sprawa, że za tym też trzeba sporo pobiegać), tym bardziej mając atut w postaci Skwierzyny, burmistrza, rynku, etc, można by to bardzo dobrze ograć ... tylko wyobraź sobie imprezę z wielkim halo na rynku z... 10 samochodami

[Dawid]

No właśnie.jak chcesz "złapać" sponsorów przy takiej ilości aut?
Wiesz...nie można wymagać od ludzi,ze mają jechać bo tak i już...Z drugiej strony kluby motocyklowe,te z zasadami MUSZĄ jeździć na zloty i koniec. To co ,robimy kamizelki z "plecami"?

Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć,że się zesram a dojadę,ale nie wpiszę się na listę dopóki nie będę miał pewności,że jednak będę.Żona w ciąży i nie chce jechać bo strach,że coś się stanie,firma ledwo żyje,ale z drugiej strony tak dawno Was nie widziałem,że normalnie se wasze zdjęcia oglądam

[Rad-T]

Dawid, zresztą komu jako komu, ale Tobie nie trzeba tłumaczyć jak wiele można zrobić z niczego, albo niewielkim nakładem finansowym/fizycznym, ale z chęciami byłeś nie na jednej imprezie z rozmachem.

[Dawid]

No właśnie.jak chcesz "złapać" sponsorów przy takiej ilości aut?
Wiesz...nie można wymagać od ludzi,ze mają jechać bo tak i już...Z drugiej strony kluby motocyklowe,te z zasadami MUSZĄ jeździć na zloty i koniec. To co ,robimy kamizelki z "plecami"?

Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć,że się zesram a dojadę,ale nie wpiszę się na listę dopóki nie będę miał pewności,że jednak będę.Żona w ciąży i nie chce jechać bo strach,że coś się stanie,firma ledwo żyje,ale z drugiej strony tak dawno Was nie widziałem,że normalnie se wasze zdjęcia oglądam

[Rad-T]

No właśnie.jak chcesz "złapać" sponsorów przy takiej ilości aut?

Myślisz, że byłby z tym problem mając do dyspozycji takie, a nie inne miejsca prezentacji firmy czy produktu ? Zamiast trafić do garstki zlotowiczów, mieliby większe pole do popisu...

Wiesz...nie można wymagać od ludzi,ze mają jechać bo tak i już...

Oczywiście, że nie, ale z drugiej strony ile mamy użytkowników forum ? A ile mamy klubowiczy - czyli teoretycznie tych bardziej zaangażowanych ? Ile robimy zlotów w roku, dwulatce, pięciolatce ?

Przy okazji, też się nie deklaruję czy będę czy nie, do września jeszcze kawał czasu, wiele się może wydarzyć, a czasy mamy teraz niespokojne

[Dawid]

Klubowiczy,czy ludzi ze znaczkiem?
Nie będę się czepiał,bo sam nie wiele/nic dla klubu nie zrobiłem,ale chociaż się staram być,dyskutować (czyt. kasztanić).
Jedno mnie martwi...nie ma w mojej okolicy większej ilości exów...tfu...żadnych exów z którymi mógłbym coś podziałać. Wy tam "warsiawiaki" macie wszystkich koło siebie i nawet możecie sobie spoty porobić w każdy weekend....a tu...a tu pustka ...z reszta takich regionów jest więcej.
To samo mam z LR,niby są ludzie z "towarzystwa" i to nie tylko LR,ale jak czasmi słyszę,że wyjazd musi być minimum 200km a do tego obiadek w restauracji za 200zł to wolę się samemu poszwędać.

Nie wyobrażam sobie np. organizowania zlotu powiedzmy z Adamem Starwindem,bo mamy do siebie kawał drogi i ani on ani ja nie jesteśmy w stanie jeździć w tą i z powrotem załatwiać sprawy organizacyjne....Nie wyobrażam sobie ,że ktoś teraz ma jechać do Morfeusza i pomagać mu w objeżdżaniu trasy itd,chociaż chętnie bym to zrobił i jak już pisałem JEŻELI będe jechał to pojadę wcześniej,żeby mu pomóc w jakikolwiek sposób...choćby ustawić stoliki....