Dziś prace przyspieszyły, cały dzień w garażu przyniósł krok naprzód oraz niespodzianki.
Zacząłem od dokładnego czyszczenia wszystkich elementów pierwszego kosza w benzynie ekstrakcyjnej, dokładnie myjąc i przedmuchując każdy element. Za poradą albrichta przypalenia przeszlifowałem delikatnie papierem 2000, rzeczywiście były one tylko powierzchowne.
W czasie gdy myłem elementy,
tarczki zgodnie z zaleceniem manuala moczyły się w oleju (wg opisów minimum 30 min, aby dobrze nasiąkły olejem)
Piston (jak to będzie po polsku?) wyczyszczony, kosz również, ale jak widać pozostały na nim ślady po przypalonych tarczkach. Są niestety również minimalne zadrapania, ale mam nadzieję, że nie wpłyną one na pracę kosza. Oczywiście wszystkie uszczelki zakładam nowe - w końcu są w zestawie. W tym wypadku wchodzą dwie na piston - zewnętrzna i wewnętrzna. Ważne jest, aby wstawić je dokładnie tak samo jak były stare (wycięciem na zewnątrz)
Po osadzeniu uszczelek (warto nasmarować je ATF-em będzie łatwiej je zamontować) wciskamy piston na miejsce w koszu - dobrze jest również posmarować trochę olejem to łatwiej nam wejdzie na miejsce. Dociskamy do końca równomiernie, aby nie uszkodzić uszczelek. Układamy sprężynki na swoim miejscu.
Przy użyciu wcześniejszego special tool montujemy zakrywkę do sprężyn.
Do czego służy ten specia tool ? Otóż sprężyny są przykryte elementem, który jest zabezpieczony pierścieniem segera. Dodatkowo element ten ma zabezpieczenia aby seger nie wypadł przypadkowo. Trzeba zatem docisnąć cały element do dołu, aby zabezpieczenie przestało przeszkadzać w wyjęciu segera. Trzeba uważać, aby za mocno nie docisnąć sprężyn, aby ich nie uszkodzić. Special tool można kupić, lub zrobić samemu
tu w opcji deluxe w podkładką gumową, aby nie porysować koszy od spodu

Dwie śruby z podkładką są wsunięte w szynę dzięki temu można swobodnie regulować rozstaw. Dolny element blokuje się o dolną część kosza. górny dociska dwie boczne śruby i ściska sprężyny.
Po zamontowaniu sprężyn i zabezpieczenia czas na montaż tarczek i stalowych przekładek. Zaczynamy od stalowej przekładki, następnie tarczka, znowu przekładka, znowu tarczka i na koniec element zamykający tarczki - gruba przekładka stalowa zabezpieczona kolejnym pierścieniem segera.
W różnych koszach jest różna ilość tarczek i przekładek. Overdrive w moim przypadku ma 2 (bywają też 3), kosz środkowy Direct ma 5, a ostatni kosz Forward 6 tarczek.
Ważne jest, aby tarczki wkładać do koszy napisem TOP do góry
tylko uwaga!!! po namoczeniu napisy przestają być czytelne!!! dobrze jest zatem ułożyć tarczki w trakcie namaczania dobrą stroną. albo sprawdzić w manualu jak powinny być ułożone (w którą stronę) nacięcia w elemencie ciernym.
Kolejnym element, który czyściłem był wałek oraz przednia planetarka. Przy okazji oczywiście wymiana uszczelek w elementach, w których występowały.
Kolejny kosz (Direct) procedura jak wyżej, czyli demontaż tarczek, wyjęcia zabezpieczenia i sprężyn, oczyszczenie elementów, wymiana uszczelek, montaż, nowe tarczki, etc.
Kolejnym elementem była moja ulubiona "kierownica" czyli Center Support. Oczyszczona oraz wymienione uszczelki przy łożysku (górna i dolna).
Następny był kosz forward. Procedura jak wyżej, natomiast przy czyszczeniu było w nim najwięcej syfu - nie były to opiłki tylko ten pył, który miesza się z olejem tworząc maziastą szarą masę
Oczywiście jak poprzednio, oczyszczone, oraz wymienione uszczelki (tym razem 3).
Teraz ważne pytanie. W tym koszu element, który dociska sprężyny ma wyraźne dwa ślady przyszlifowania jakimś innym elementem praktycznie dookoła. Co może być tego przyczyną i czy temat olać czy przyjrzeć się dokładnie sprawie ?
Następne do czyszczenia poszły planetarka Forward i obudowa z elementami. Co ciekawe są one lekko przyrdzewiałe.
Zęby na planetarce są całe ale mają lekkie nacięcia
Do czyszczenia poszło też servo revers. Przy okazji oczywiście nowe uszczelki. Wg opisu zestawu zastosowana uszczelka dzięki nowemu kształtowi (nie jest okrągła, tylko prostokątna z wycięciem) ma poprawić zapinanie wstecznego.
A tu pełny widok "stołu operacyjnego" - te elementy są już wyczyszczone i poskładane na nowych częściach.
Przyszedł więc czasu aby wydłubać ze skrzyni resztę rzeczy czyli hamulec jednokierunkowy.
Elementy wyciągane po kolei:
po wyciągnięciu pasa niespodzianka... ktoś nade mną czuwa i nie pozwolił aby to się urwało do końca
Dobrze, że zamówiłem kompletny zestaw, bo standardowe nie obejmują tego pasa.
I kolejne ważne pytanie. Dookoła łożyska hamulca jednokierunkowego jest wyraźny ślad przygrzania - kolorowa tęcza dookoła - czy to efekt wprasowywania łożyska, czy też coś się przegrzało konkretnie ???
Tak samo jest od wewnątrz elementu od strony drugiego (małego) łożyska:
Na tym skończyłem dzisiejsze działania, obudowa jest gotowa do kompletnego umycia.
Jakbyście mogli rzucić okiem na moje pytania i wątpliwości z dnia dzisiejszego byłbym wdzięczny

Remont SOHC in progress... the end...
...Cars don't talk back they're just four wheeled friends now...