A to ja moment patrzyłem i wystarczyło - pewnie zależy od odległości.
Kiedyś, nawet nie wiem czy sam nie wstawiałem taki obrazek z czarno białymi plamami, też trzeba było przez jakiś czas z odpowiedniej odległości się przyglądać a potem spojrzeć na sufit i szybko mrugać oczami - Jezus się ukazywał.
