Hehe.. odległość i mi nie straszna.. trochę się obawiam humorów exa.. ale co tam
No z Exem nigdy nic nie wiadomo

, Ale nie bójcie się zabierzemy ze sobą taśmę klejącą, młotek, kombinerki, śrubokręt i żadna awaria nam nie straszna;P

.
Ja to chyba nieświadomy byłem możliwych humorów Exa... jeżdzę nim, jeździłem do tej pory dość dużo. Swego czasu do Wawy sie latało kilka razy w miesiącu, czasem Kraków, a jak Kraków to od razu Zakopiec. W ostatnie wakacje tez trochę pozwiedzałem, traska objazdowa ( bez klimy

) mocno ponad 1tys km;P - I do tej pory raz miałem awarię, siadł alternator pod Otwockiem... ale wtedy szybka akcja na forum i Lisu mnie uratował... kto by się spodziewał, że będzie miał zapasowy alternator, swoją drogą wiedział gdzie się zepsuć... czuł swoich
A niech tam

, Wstępnie się piszę. Co dwa Exy to nie jeden

... będziemy się chowali na zmiane w tunel aerodynamiczny... to mniej spalimy
