Tak jak kiedyś wyjmowałem wykładzinę to mnie dziwiło co pod nią tak kolorowo
Moje mają więcej mniejszych dziurek
Kiedyś z rana mieliśmy wyjazd do wypadku : trasą łazienkowską poginał gościu roburem blaszakiem i wchodził łukiem w ostrobramską.
Skończył na łuku, na wzniesieniu na boku.
Po sufit załadowany jajkami...
Musieliśmy w poprzek drogi rozkopując trawnik usypywać wał ziemny w poprzek drogi.
Potem wezwana jakaś asma bel czy cuś i jajecznica w pojemniki.'
Jak dalej pachniał robur to nie wiem, pewnie ci na szrocie na strażackiej wiedzą
