Dobrze poskładany,brak otworów na wypływ powietrza.Zapowietrzony układ.Ale to moja teoria.Życzę powodzenia.

jak już pisałem wyżej, silnik był wielokrotnie kręcony przy zdjętych pokrywach, poza tym kanał, który zasila felerną głowicę jest skrosowany z kanałem od czujnika ciśnienia oleju, który pokazywał prawidłowe wskazania
A wracając do konkretów

Dzisiaj silniki wyjechał z auta... znowu
Zdjęta druga głowica, obydwie jadą na mycie, planowanie i wymianę uszczelniaczy.
Zdemontowałem też wałek (jackshaft). Bez widocznych śladów szlifu czy uszkodzeń.
Zarówno przód jak i tył.
Panewki również na swoim miejscu, ustawione idealnie na kanały olejowe, nie wyglądają na takie, coby miały mieć przygodę z okręceniem. Oznaczałoby to, że wałek chodziłby na sucho, a na taki nie wygląda.
Dolna dziurka to kanał olejowy zasilający przód silnika, czujnik ciśnienia oleju oraz odnogę tego głównego kanału, czyli wyjście na głowicę. A zatem jeśli okręciła by się panewka, zasilania w olej nie miał by czujnik ciśnienia, oraz przód silnika.
Panewka tylna
Drobne ślady "czegoś" ma tylny dystans wałka:
Zdjąłem też ponownie miskę i smok pompy oleju, żeby sprawdzić czy jakiś syf tam nie zlądował. Miska czysta, olej czysty, w smoku tylko jakieś coś podobnego do żyłki wędkarskiej - sprężyste i plasticzane, ale malutkie.
a zatem wszystko wskazuje, że jednak kanał był po prostu zaczopowany czymś, czego nie wyłapałem w trakcie przepychania i późniejszych prób olejowych... tak sobie tłumaczę
Od wtorku zatem składanie, potem znowu próba olejowa i może w końcu sobie pojeżdżę struclem

Remont SOHC in progress... the end...
...Cars don't talk back they're just four wheeled friends now...