Zdjęć mamy setki

Wszystko wrzucimy i opiszemy tylko dajcie nam chwilę. Ja się wypakowuję a Morfik jeszcze śpi.
Jednak już teraz podziękuję:
Morfeuszowi za wspaniałą wycieczkę i przede wszystkim za pomoc, której mi udzielił gdy Wertep miał kłopoty.
Wirusowi za gościnę i imprezę w Bukareszcie oraz gotowość do niesienia pomocy gdybyśmy sami nie dali rady w Rumunii.
Kojotowi za rady i pomoc z kraju oraz za reportaż na bieżąco.
Wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki.
Dziękuję
