Hej mam po raz kolejny problem ze światłami i chyba wychodzi przyczyna obydwu awarii...
rok temu światła znikły koledzy z klubu podpowiedzieli wymiana przełącznika świateł .. tak też zrobiłem i chodziło ...
aż do wczoraj 50 km od berlina na autostradzie słodki zapach spalenizny i zaraz ciemność.
działały tylko długie przy przytrzymaniu wajchy od kierunków...
numer taki kostka i nowy włącznik stały się jednością od temperatury.
na tą chwile podłączyłem dwa kable od zasilania i świateł i na krótko spięte działają...
ale kable te dwa co dają światło, nagrzewają się bardzo mocno i to doprowadziło do spalenia przełącznika. nie słyszę przekaźnika od świateł podczas włączania ... 
nakierujcie proszę gdzie szukać awarii ...
					
															
															

 
 
 Wczoraj, ni z gruszki, ni z pietruszki poczułem specyficzny swąd palonego plastiku, a z lewej strony deski rozdzielczej wydobył się efektowny biały dymek. Po zatrzymaniu i szybkim przeglądzie nie stwierdziłem usterki, dopiero gdy próbowałem wyłączyć światła okazało się, ze przełącznik kaputnął w taki sposób, że po stopieniu zablokował sie w jednej pozycji
 Wczoraj, ni z gruszki, ni z pietruszki poczułem specyficzny swąd palonego plastiku, a z lewej strony deski rozdzielczej wydobył się efektowny biały dymek. Po zatrzymaniu i szybkim przeglądzie nie stwierdziłem usterki, dopiero gdy próbowałem wyłączyć światła okazało się, ze przełącznik kaputnął w taki sposób, że po stopieniu zablokował sie w jednej pozycji   .... psia mać, a myślałem, że mam bezawaryjnego
 .... psia mać, a myślałem, że mam bezawaryjnego   
   
  
