w końcu jakiś ruch w interesie, silnik zaczyna powoli przypominać znowu... silnik
Zacząłem od tematu, który mnie najbardziej stresował czyli pierścienie. laboratorium przygotowane, manuale pod ręką, można działać.
Pierścienie są tak sprytne pakowane, aby nie pomylić, który jest do czego.
Pierścienie należy zakładać tak, aby zamki były w różnych miejscach. Na przykład w ten sposób:
Pierścień D to ten najniżej położony na tłoku - czyli olejowy. Składa się on z jednego pierścienia a'la siateczka i dwóch cienki pierścieni centrujących (oznaczenie C). Są one na tyle miękkie, że spokojnie założymy je palcami. Najpierw siateczkowy, potem dolny naprężający i następnie górny. Zamek siateczkowego ustawiamy naprzeciw "przodu" silnika, naprężające zamkami też porozstawianymi na kątach.
Następny pierścień to już pierścień kompresyjno-zgarniający (na rysunku B), stosunkowo miękki ale bez szczypcy już się nie obejdzie. WAŻNE - pierścień ma oznaczenie TOP na jednej stronie i przy zakładaniu musi on być zwrócony ku górze tłoka.
Ostatni pierścień - kompresyjny - cholernie sztywny i ciężki do założenia. Teoretycznie nie ma oznaczeń co do góry i dołu, ale wg. manuali są wersje z oznaczeniem. Ja u siebie wszystkie założyłem napisami do góry
Pierścienie nałożone, jeszcze tylko 5 tłoków
Czekają gotowe na swoją kolej.
Składanie całości należy zacząć od wstawienia wału korbowego na swoje miejsce. A skoro tak to i czas na panewki. Zakładamy je na sucho pilnując czystości na każdym kroku. Nie wbijamy ich na siłę, nie wstukujemy młotkiem.
Po wsadzeniu panewek smarujemy je albo specjalnym smarem montażowym, albo ostatecznie świeżym olejem silnikowym. Zakładamy wał korbowy.
W zestawie panewek DNJ jest różnica w jednej panewce od stopy wału nr.3. W ori silniku obydwie panewki (zarówno podstawy jak i stopki) są takie same - z rowkiem olejowym po środku. W DNJ tylko podstawa ma rowek natomiast stopka jest jak inne panewki - tylko z nacięciem do smarowania.
Po osadzeniu wału, czas na stopki - przed założeniem stopy od strony koła zamachowego (tył silnika) należy posmarować płaszczyznę silikonem oraz narożnik.
Śruby od mocowania wału przykręcamy momentem 97 Nm, zaczynając od środkowych mocowań. Kręcimy wałem sprawdzając czy nie stawia nieprzewidzianych oporów.
Czas na panewki korbowodów.
Zanim jednak je założymy warto poświęcić czas na zamontowanie nowych szpilek od korbowodów. Są tak mocno pasowane, że trzeba prasy albo dobrego imadła, aby je wstawić na swoje miejsce. Przed wprasowaniem smarujemy dostarczonym ze śrubami smarem.
Teraz można zacząć pracę z tłokami i panewkami. Panewki ponownie zakładami na sucho. Pasują tylko w jednej pozycji więc nie powinno być problemu. Następnie przygotowujemy się do wsunięcia tłoka do cylindra. Po pierwsze znowu trzeba zabezpieczyć szpilki od korby, żeby nie porysowały cylindra i wału. Po drugie bierzemy ściskacz do pierścieni, smarujemy olejem, podobnie jak cały tłok i pierścienie. Zakładamy ściskacz krawędzią z wypustkami od dołu (one będą się opierały na bloku silnika, dzięki temu ściskacz nam nie wpadnie do cylindra). Ściskacz zakładamy w miarę blisko pierścieni, żeby nie było dużo pchania w samym ściskaczu. Przed wsunięciem tłoka do cylindra, cylinder smarujemy cały olejem. Oczywiście wszystko nadal w warunkach sterylnych

Wał ustawiamy w pozycji najniższej dla pierwszego tłoka.
Bierzemy nasz zestaw ściskacz z tłokiem i wsuwamy w cylinder. Ściskacz opiera się o blok. Trzonkiem drewnianym młotka delikatnie wstukujemy tłok do cylindra. Jeśli napotkamy jakikolwiek opór - cofamy operację i sprawdzamy powód. Odpukać u mnie poszło bardzo grzecznie i podręcznikowo.
I tłok już na swoim miejscu.
Po wsunięciu tłoka na miejsce, przygotowujemy stopkę od korby, zakładamy panewkę, i nakładamy stopkę na korbę, smarując wcześniej panewkę dolną i górną oraz wałek olejem.
Zakładamy nakrętki i przykręcamy momentem 20Nm.
Przekręcamy wałem i ustawiamy go w znowu tak, aby łatwo było wsunąć tłok 2.
I lecimy tak z każdym tłokiem po kolei.
Gdy wszystkie tłoki są już na miejscu, wcześniej przykręcone nakrętki korb (20 Nm) dokręcamy finalnie - po prostu o 90 stopni. W tym momencie śruby uzyskują swoje nominalne naprężenie - po odkręceniu niestety będą do wymiany.
No i tłoki na miejscu. Kręcimy zgodnie z ruchem wskazówek zegara i sprawdzamy pracę całego układu.
AHA - oczywiście tłoki, stopki, etc - wszystko wkładamy w takiej kolejności jak było wyciągane. Szczęśliwie SOHC ma wszystko oznaczone - stopki, korby, etc wszystko jest ponumerowane i wystarczy tylko pilnować prawidłowego montażu. Podobnie jak tłoki - mają zaznaczoną strzałkę pokazującą przód silnika - i tak należy je montować.
Jutro może zacznę prace na górze

tylko muszę skołować dobry klucz dynamometryczny do głowic.
Remont SOHC in progress... the end...
...Cars don't talk back they're just four wheeled friends now...