puknąłem parę razy drewnianym trzonkiem w automat i auto pali na strzał
... tylko na ile razy to pomoże... chyba że będę z tym "bejsbolem" jeździł od teraz...
czy to ten odpięty kabel prądowy mógł spowodować zawieszenie tego automatu? i teraz będzie już OK, a drugi wozić w razie co...
czy jednak przekładać bo to oznaka że zbliża się koniec ... ten drugi przecie też nie jest nowy i może być za jakiś czas to samo .... a sygnałów ostrzegawczych to nie daje rozrusznik żadnych tylko pewnego pięknego dnia amen