Chciałam tylko dodać, że dzisiaj jeszcze raz bryknęłam sie do Lipin

- swojej zaje****ej latarki zapomniałam

-ale puchy tam dzisiaj były - ale niesamowite uczucie wjechac na parking i pomyśleć, że tyle sie tam działo... Ech...
Sarelka no ja to juz sobie nie wyobrażam żeby następnym razem Ciebie nie było

- co do głowy - Apapay dały radę
