Nie wiem jak to nawet nazwać w temacie, ale zazwyczaj moja codzienna jazda to korek - 15 km w godzinkę do półtorej... W porywach do dwóch...
Często, ale nie zawsze, dzieje się coś takiego jak bym jadąc manualem nie wcisnął sprzęgła hamując. Tzn. jak ruszę kawałek i zaraz hamuję to jest taki efekt że dusi silnik, spadają obroty aż oświetlenie przygasa a autkiem trzęsie.
Wie ktoś co to może być ???