Pochodzę z okolic Wrocławia, ale od ok 10 lat już mieszkam we Wrocławiu. Jako, że nie chce pisać biografii a forum tyczy się tematyki motoryzacyjnej. Skupię się na tematyce motoryzacyjnej. Cenie sobie stare maszyny, pierwsze moje przygody z motoryzacją zaczynał się na motorowerach, Romet, SHL 175, Jawa 250, CZ350. Mam słabość do jednośladów, wspaniała to rzecz wybrać się w trasę, w słoneczny letni dzień, zwłaszcza w małym timie, ognisko, grilek i browarek. Lubię naturę i z natury
jestem spokojny. Lubię spokojną wygodną jazdę, bardziej cenie sobie komfort i wygodę niż osiągi w aucie. Miałem kiedyś okazje przejechać się Dodgem Ramem, i muszę przyznać iż wrażenia były WOW. Świetna maszyna, wysoko się siedzi i prowadzi rewelacyjnie. Auta amerykańskie mają coś w sobie jako, że wychowywałem się na wsi sporo czasu spędzałem na motorkach w terenie. Samemu się kupowało, naprawiało stare maszyny PRL-owskie. Nie to co dzisiaj, jak po latach wracam w rodzinne strony widzę łepków na chińskich padełkach. Ale czasy się zmieniają. Lubie naturę dlatego cenie sobie motocykle enduro którymi można pojechać w teren, i z samochodami jest tu podobnie. Lubię auta którymi da się wjechać w teren i wyruszyć w jakąś wyprawę. Choć początkowo myślałem o Voyagerze i ogólnie kategorii Vanów, jako iż też miałem okazje przejechać się takimi. Ta przestrzeń, widoczność to rewelacja. Jadnak przeglądając sobie auta stwierdziłem, że może warto wrócić do tego czego tak na prawdę bym chciał. Czyli wrócić do tej idei swobody i wolności którą daje auto terenowe. Zwłaszcza amerykańskie auto. Choć nie ukrywam iż rozważam również terenówki japońskie przez to co wyczytuje ostatnio o autach terenowych amerykańskich. Przyznać muszę iż myślałem, że będzie tak jak w Voyagerach w których blacharka jest gruba i dobrze zabezpieczona. Od czasu gdy miałem okazje przejechać się amerykańskim Dodgem, ukierunkowałem się na duże amerykańskie auta. Podobają mi się auta proste, ogólna prostota w autach, przestrzeń, wysoka pozycja siedząca i też dobra widoczność dzięki temu. Nigdy nie jeździłem autem z automatyczną skrzynią biegów. Lecz przyznam iż interesuje mnie taka. Ale od małego jakoś odstraszali mnie od tego starsi mówiąc, że autmatyczne skrzynie się psują i jak się zepsują to naprawa takiej jest kilka razy droższa od zwykłej. To jakoś zaszczepiło mi uraz do skrzyń automatycznych. Choć w Explorerze chciałbym mieć automat. Z opinii jakie poznałem na temat automatycznych skrzyni z Voyagerów, wynika iż auta te mają solidne automatyczne skrzynie biegów. Zobaczymy niedługo jak to się potoczy z tym samochodem. Wiosna zapasem, oby pojawiały się kolejne ciekawe ogłoszenia.
