A to pozdrowionka, nawet nasze ex (plorery) to rówieśniki.
A mordor to tragedia jak spuszczą ze smyczy, dla tego w robo ograniczam lunch aby ciut wcześniej startować - 15 minut i wieeeelka różnica jak dzwonka nie ma, bo wczoraj 2 godzinki jechałem... Zawsze dzwon pod kościołem bo trzeba się przeżegnać, a jak robimy amen to kierę się puszcza i na krzyża na apartamentowcu się zerka... Probe ma tam warsztat blacharski na plebani. Czarne wysokie ekrany i wypadków nie będzie.
Do następnego zobaczyska, a może w realu ??? Ta sama wioska nasza, więc blisko.
