Hm i tu pewna niespodzianka...
Postanowiłem zamienić koła na "na pewno dobre" (z zielonego) w związku z wibracjami nadwozia
Zamieniłem przednie, traska - to samo
Zamieniam tylne i ooooo a cioto??? Już kiedyś zauważyłem, że w tylnym lewym kole są inne nakrętki koła a oryginalne leżały sobie w schowku, chciałem podmienić ale gwint inny i dałem se spokój. Dziś przy tej zamianie zauważyłem, że w tym tylnym lewym jest dystans taki gruby ze 3cm przykręcony, tylko w tym jednym.
nie widząc większego sensu tego rozwiązania wywaliłem, poszły oryginalne nakrętki ze schowka, założyłem koło i smutna prawda wyszła na jaw

most jest przesunięty w prawo o te 3 centy i dystans miał to wizualnie niwelować, pewno po dzwonie w tył nie udało się podłużnic dobrze wycentrować

i to chyba będzie przyczyna wibracji, most tylny nie jest współosiowo z wałem
no to traska, wymiana kół nic nie dała na wibracje, jak się można było spodziewać ale... 4x4 i NIE WALI

pojeździłem, zwiedziłem pola i lasy, wjazd pod garaż żeby koła zmienić, wsteczny - znowu wali, strasznie wali, jakby miał się rozpaść, dałem do przodu - nic, ciuchutko grzeczniutko, dałem wsteczny wali...
nie mam już pomysłów chyba więcej oprócz remontu reduktora... co pewnie będzie trudnawe bo tam jakiś wynalazek BW1354
może ktoś jakieś sugestie ratujące życie (moje) ma?
