To teraz Ja... cos powiem

!
Czytam i boki zrywam z tekstow hehe. Borys, jestem juz twoim fanem od dawna. Reszta tez nie ustepuje poziomu.
A teraz do nowego kolegi. Tak jak juz zapewne wyczytales pomiedzy wierszami, Ex to nie jest tani gips. Wszystko zalezy do czego i przez jak dlugi okres chcesz go wykozystywac? Jesli masz zamiar jezdzic nim dlugo, tanio i szczesliwie jak W124 to zapomnij. Wersja Europejska 4.0 z silnikiem SOHC to padaczka. Sypie sie bardziej niz nastolatka w duzym miescie hehe. Koszty naprawy juz znasz. Co do skrzyni to sytuacja jest podobna. Problem jak zawsze w duzych przebiegach I slabym serwisie. A czasem jego braku. Mozesz szukac 4.0 OHV do 1997 roku, ale tych wersji jest jak na lekarstwo Sa slabsze I zazwyczaj jezdza. A jak jezdza, to zapewne maja wlasciciela. Szczesliwego zapewne... bo jezdza. Rozumiesz, prawda? Ja jestem w innej grupie. Ja to swoista nadgrupa. Ze swoim V8 nie jestem mierzalny, bo i silnik raczej malo awaryjny (OHV) to I skrzynia dobra. Bo stara

. Doprowadzenie zapuszczonego, najpopularniejszego SUVA ameryki i praprzodka wszystkich SUV'ow swiata do stanu poprawnego kosztuje wiadro pieniedzy. I nie jest to spowodowane drogimi czesciami, a ich mnogoscia i faktem, ze auto ma zapewne 20 lat lub prawie i spora ich czesc wymaga wymiany. Serwisy i reszta mechanikow z powolania 'wynalazkow' nie robia. Na aukcjach w PL jest moze 20 aut co w skali kraju znaczy, ze mamy zapewne kilka tysiecy pojazdow. W porownaniu z VW Golfem to kropla w... basenie wody. I juz na koniec. Mialem Jeep'a, koledzy tez lub wciaz maja I... tez kosztuje sporo.
Jesli idzie o wyglad pojazdu, to ocen sam.
Chcesz tanio, kup Opla. Amortyzator poprzeczny od mostu Ex'a pasuje do Astry kombi. Silnika nie znam
Pozdrawiam
PS. I tak uwielbiam bydlaka...