Jak nie urok to sraczka

Byłem sobie za miastem, trochę pośmigałem, ale bez szaleństw - polnymi drogami, ot taki przyjemny wypad na działkę. Wszystko jest ok, wracam do domu, robię nawrotkę bo chciałem nawrócić do sklepu, zakręcam dziobem do barierki, zapinam R i chcę cofać....a tu nic. Sprawdzam jeszcze raz - dalej nic. Sprawdziłem olej zgodnie z procedurą - ładny czerwony, w dobrej ilości i nie śmierdzi. Dojechałem więc do domu, skrzynia ładnie zmienia biegi, nie przeciąga, nie szarpie etc. Po wybraniu R światełka cofania się zapalają, ale nie ma "szarpnięcia" oznaczającego zapięcie biegu. Po wybraniu "1" rusza normalnie.
Poczytałem forum i się zastanawiam - wiadomo - może to być pas wstecznego, ale tego bym nie chciał, bo skrzynia do zrzucenia. Ryzyko takie jest niestety, ale z tego co też czytałem - może to być tłok wstecznego, jego uszczelka, uszczelka płyty sterującej albo jakieś inne cuda.
Skrzynia po remoncie u MirEx68 w lipcu, działała do tej pory dobrze, więc bebechy powinny być w porządku

Czy próbować numerów typu odłączenie akumulatora (reset?), zczytywanie błędów przez OBDII i torquepro, zobaczenie czy płyta sterująca jest dobrze dokrecona? Bo niestety pewnie najbardziej prawdopodobny winowajca to pas wstecznego, ale jakby dało radę obyć się bez ponownego zrzucania skrzyni...to było by cudownie.
Już parę osób i tak zasypałem PW
