Pomalutku przeglądam dalej co mi może syczyć, vacutester nie chce coś do mnie dojść pocztą...
Dzisiaj ręcznie (sciągałem wężyk, zatykałem i dmuchałem) sprawdzałem wężyki idące od dolotu przy map sensorze, jeszcze raz psiakałem samostartem....no ale nic. Natomiast udało mi się chyba troszkę bardziej zlokalizować głośny i napastliwy syk - miejsce zaznaczone czerwonym prostokątem.
Bronię się jak mogę przed ściąganiem kolektora, ale pewnie prędzej czy później będę musiał.
Odpala dalej brzydko - przeważnie spada na niskie obroty, trzęsie się i wtedy wchodzi na wysokie obroty, po czym stabilizuje się i ma poprawne obroty.
Nie wiem czy z tym jest związane, że przy mocniejszym dociśnięciu pedału gazu przełącza mi na benzynę (chyba tylko podczas jazdy - może dostaje za dużo powietrza i się dławi?)
Nie mam już powoli pomysłów jak działać samodzielnie
