[29-03-2008]
No ciekawe. Ja wlałem dex3, choć kusił mnie 2, bo w Scorpio ponad 2 lata śmigam na dex2 i moim zdaniem jest fajniej i "ostrzej" niż na dex3.
Ale z drugiej strony, jak ściągałem płytę itp ruchy, to olej jest już po miesiącu syfny, wypłukuje spaleniznę ze wszystkiego, a nie wymienię przecież konwertera i chłodnic itd bo to bez sensu ekonomicznie. Dlatego raczej wymienię jeszcze raz dynamicznie całości oleju, po przebadaniu tłoków i paru testach.
Wczoraj jeździłem 100km do i po Wawie, ogólnie loteria, po nagrzaniu momentami ideał, 3 i 4 na OD, koło 100km/h i nieco ponad 2000obr, a momentami cuda wianki ze zmianą w górę i w dół. Wsteczny jak się solidnie zagrzał, tradycyjnie wcięło. Zresztą, jakby grzeje się w ogóle za mocno, szczególnie w korkach, a to dla mnie nowość (latem go nie mieliśmy

), coś z wentylem najpewniej.
[28-04-2008]
Hm, znowu miesiąc minął
W temacie skrzyni - w weekenda były testy ciśnienia liniowego. Pozytywne że ciśnienie na jałowych i "na luzie" we wszystkich pozycjach jest w normie, czyli pompa nie jest zupełnie zdechnięta

ale niedobsze, że ciśnienia na OD i D stoją na dole skali jak wmurowane. Co chyba sugeruje, że governor albo modulator do wyrzucenia, albo nie daj boże inny przeciek wewnętrzny; w długi weekend może kolejne podejście do tego, i wymienię jeszcze raz cały olej, i może w końcu coś wymyślę z tym wstecznym.
Wentylator okazał się wyluzowany na wiskozie, stąd nieco się podnosiła temperatura - nie miałem jak jej wymienić (brak klucza do kontry), więc tylko podkręciłem go, no i przesadziłem, teraz Explo huczy jak bombowiec, będę musiał to poprawiać...
Przy okazji znowu podpiąłem chłodniczkę oleju przy filtrze, bo wywaliłem większość układu klimatyzacji (i tak jest pęknięty parownik), więc miałem dobry dostęp i teraz powinno być spoko.
[02-05-2008]
Ogólnie - bardzo sukcesowaty sukces - krzyneczka działa

Ale mnie zdrowia w sumie kosztowała
Zwaliłem wczoraj wydech i złom z dołu, żeby jednak obadać tłoki i modulator (w ostatecznej rezerwie jeszcze governor, ale na zwalanie wałów i transferu nie miałem już najmniejszej ochoty). Jak zobaczyłem tłoki i cylinderki, szczególnie dwójki, to mi oko zbielało (porysowany jak pilnikiem do drewna i guma stwardniała jak bakelit), wsadziłem od Scorpio-dawcy, tłok dwójki mniejszy o stopień, ale pies trącał. Przy modulatorze, podobnie, z zewnątrz bardzo ładny, widać że zmieniany ("jakiś" remont ta skrzynka zaliczyła...) ale zacięty na amenus duptus

no to też założyłem scorpiowaty z zapasów. Po czym byłem tak ciekawy, że wieczorem nadludzkim wysiłkiem poskładałem wszystko, wymieniłem mu dynamicznie ATF (może nie tyle ile powinienem, bo ciągle leci brudnawy, ale tyle ile miałem oleju

) i jazda. I wg. mnie jest prawie tip top, jak na A4LD w tym wieku i po takich przejściach, na OD lajtowo wszystko, no i jest mocarny wsteczny. Jedyne co jest chyba nie do końca ideolo, to zmiana 3-4, bo zmienia nieco ponad 80km/h, chyba sporo za wysoko, ale nawet jeśli, to pewnie wina słabszego modulatora ze Scorpio.
Ogólnie, wnioski - spalone sprzęgła i taśmy, nawet całkiem pomielony OD to jedno, a przecieki wewnętrzne od zaciętych zaworów i spiłowanych skamieniałych tłoków, to drugie
Szczęśliwy jestem, szczególnie że żona będzie miała wsteczny
A jutro lub pojutro - czysta pornografia. Boni rozbiera chłodnicę i maca nagi wentylator...