podczas dzisiejszego upalania przydarzyła mi się bardzo smutna dlamnie historia, a
mianowicie w pewnym momencie uruchamiając silnik usłyszałem jakby wystrzał
itowarzyszył mu syk taki jakby nagle odkręcił się filtr gazu a ten uciekał w powietrze
na silniku tuż przy ściance grodziowej kabiny jest taki element z kilkoma króćcami
jest to jakiś rzdzielacz podciśnienia (jak mniemam), spadły stamtąd trzy końcówki
wydaje mi się że założyłem tak jak trzeba (a ogólnie rzecz ujmując myślę, że nie ma znaczenia co gdzie jest tam podłączone bo wszystko idzie do wsólnego garnka)
po podłączeniu silnik jeszcze zapalił "tak troszkę" i zgasł potem już się nie odezwał
brak mi koncepcji co się mogło wydarzyć
całe szczęście, że kumpel patrolem zcholował mnie do siebie do domu i tam bryczka została
tak tak wiem że to automat, ale rozpiąłem wał i włożyłem do samochodu...
jak myślicie co to może być???