
Pozwolic mu sie toczyc powoli,kontrowac na wrzuconym biegu,czy wcisnac hamulec i czekac jak daleko zajedzie?

Mialem dzisiaj taka sytuacje i powiem szczerze,ze mialem mokro.
Wbilem sie dzisiaj na rajdowa sciezke,gdzie podobno byly "ciezkie pieczatki" i troche sie wystrachalem.Udalo mi sie zlapac troche przyczepnosci na trawie,ale co kiedy nie ma sie czego "chwycic" i samochod leci w dol?
Bede wdzieczny za odpowiedzi,bo za tydzien mam nastepna "gorke" do zdobycia.
Dzieki