Rejestracja na forum została wyłączona. Obecnie forum pełni rolę archiwum wiedzy zebranej na przestrzeni lat.
Awatar użytkownika
Karpiu
Posty: 163
Rejestracja: 2008-05-03, 10:26
Lokalizacja: Olsztyn/Błonie

Nie pali... :(

2009-02-13, 17:18

Cześć, dojechałem sobie jak na złość do ul. Popularnej gdzie miałem do załatwienia sprawę - moja ulubiona ulica... W dodatku piątek trzynastego... Zgasiłem załatwiłem... i k... nie odpaliłem!!! Rozrusznik kręci jak oszalały, iskra jest, zaworek od gazu otwiera się podłączałem na krótko... Panowie z Toyoty też nic nie poradzili... Samochodzik stoi w zaprzyjaźnionym warsztacie ale... Macie jakieś sugestie?
Dzięki!
Ps gaz - zwykły, paliwa obydwa są, świece zmienione na początku grudnia

[ Dodano: 2009-02-13, 17:23 ]
Sorki że dwa razy wyświetliło... ale komp się wieszał i tak wyszło...
Pozdrawiam
Karpiu


"Ten co wie, że nie wie - jego pouczcie"

chevidan

Re: Nie pali... :(

2009-02-13, 18:39

zakładając że masz płyn chłodniczy a nie wodę w układzie,oraz jego odpowiedni poziom a przejechałeś więcej niż 5 km przed zgaszeniem auta to nie wiem :-)
jeżeli naprawdę masz iskrę to wtryskiwacze z punktu widzenia sterowania muszą też działać.pozatym, jeżeli na krótko podałeś gaz to powinien odpalić mimo wszystko czyba że przy podawaniu napięcia na zawór gazu odpiąłeś przewód plusowy,to jest opcja że wtedy nie odpali ponieważ nie podałeś napięcia na zawór w butli.

Awatar użytkownika
Karpiu
Posty: 163
Rejestracja: 2008-05-03, 10:26
Lokalizacja: Olsztyn/Błonie

Re: Nie pali... :(

2009-02-13, 19:50

Płyn jest... ale czy go pełno to teraz nie wiem... Samochodzik z 40km ode mnie :( Mam mały przeciek na uszczelce pod głowicą ale czy to ma aż taki wpływ na pracę układu że nie można odpalić? Przejechałem przed zgaszeniem z 40km. Zapalał do tej pory bez problemów nawet przy minus 20stC. Zaworek spiełem razem z tym w butli. Chyba... Nie miałem jak za bardzo sprawdzić przy padjącym śniegu z deszczem za kark... Ale za dużo możliwości tam z kablami to nie było... Podobnierz jak padnie przekaźnik (co zapobiega że podaje 2 paliwa do gaźnika) to pada w takiej pozycji, że nie da rady uruchomić, bo odcina pompę paliwa i właśnie jeden z zaworków od gazu :) Prawda to??? :?: :)
PS najgorsza wersja to chyba, że pompka padła co... ale to by na gazie palił... :?:
Ostatnio zmieniony 2009-02-13, 19:56 przez Karpiu, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Karpiu


"Ten co wie, że nie wie - jego pouczcie"

chevidan

Re: Nie pali... :(

2009-02-13, 22:23

sprawdź czy chodzi pompa.jeżeli nie to młotek gumowy i wal w zbiornik(kilka razy uda się ruszyć pompę która się zaciera)
nie wiem jaką masz instalację lpg ale są takie na których można awaryjnie odpalić na gazie(centralka z jednym guzikiem ta płaska,kwadratowa)
zawory od gazu są na tym samym zasilaniu.
jeżeli płynu jest mało to może zamarznąć parownik i unieruchomi auto tak że nawet na BP nie zapali ale jeżeli przejechałeś 40 km to raczej niemożliwe(tak się dzieje w czasie kilku pierwszych kilometrów)chyba że płyn zgubiłeś po drodze.
Ostatnio zmieniony 2009-02-13, 22:25 przez chevidan, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
piotrek16v
Posty: 379
Rejestracja: 2007-10-22, 16:31
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nie pali... :(

2009-02-16, 13:55

ale jak kręcisz to powinno śmierdzieć paliwem niespalonym skoro dochodzi
śmierdzi?

Awatar użytkownika
Karpiu
Posty: 163
Rejestracja: 2008-05-03, 10:26
Lokalizacja: Olsztyn/Błonie

Re: Nie pali... :(

2009-02-16, 18:45

nie śmierdziało... znaleźli: pękł przewód od paliwa łączący pompkę z dalszym przewodem paliwowym... innymi słowy: fontanna w baku. Całe szczęście że nic więcej... PS bez tego zapalił na samostarcie na gazie - świece się zalały dlatego wcześniej nie chciał gadać.
Dzięki za pomoc!
Pozdrawiam
Karpiu


"Ten co wie, że nie wie - jego pouczcie"

Wróć do „WARSZTAT”