Problem następujący mnie dzisiaj dopadł - przestały działać hamulce, pedał leci w podłogę.
Udało mi się zatrzymać i patrząc na śnieg przy tylnym kole od kierowcy nakapało nieco płynu. W zbiorniczku niewiele zostało. Prawdopodobnie gdzieś przy szczękach jest wyciek. Przewód nie jest urwany i po nocy jedynie co to zdjąłem koło i tak ogólnie posprawdzałem. Nic nie pourywane itp.
Jak się teraz do tego dobrać, żeby gorzej nie zrobić i nie zapowietrzyć układu?