do 5:30 kiedy budzi mnie sms - "wywalilo mi caly olej ze skrzyni, jestem 18 km za wieliczka - Hubert" [...] - jedziemy do Wawy w asekuracji za Hubertem, szczesliwie dotarlismy robiac po drodze kilka dolewek oleju i kilka przystankow na sygniecie rozgrzanej i sikajacej skrzyni. I tak z przygodami zakonczyl sie VIII letni rajd land serwisu

Wielkie dzięki Radek za pomoc. Szczęście w nieszczęściu, że akurat właśnie tam zepsuł mi się samochód. Dobrze, że nie stało się to na Słowacji, bo to dopiero byłaby "dawka emocji"...
Jeszcze raz dzięki, szczególnie, że przez to Amelka nie miała okazji zwiedzić kopalni w Wieliczce
...do telefonu dotarłem około 17 i wtedy dopiero zauważyłem, że dzwonili do mnie Hubi o 5:30 rano a później Radek... szkoda, że właśnie w taki sposób to się odbyło. Szkoda, że nie byłem w stanie pomóc Hubiemu w takiej chwili. Sorry.
Nie ma problemu. Domyślałem się, że dogorywasz po ciężkim dniu.
Czarka też próbowałem obudzić, ale już przy pierwszym dzwonieniu padła mu bateria

.
Radek też się "ukrywał" pod zasłoną braku zasięgu

Już nawet negocjowałem cenę z laweciarzem
ale jak widać jakiś dobry duch nade mną czuwał
- auto padło niecałe 20km od Wieliczki
- olej kupiliśmy jakieś 8km od miejsca awarii
- Radek jechał do domu i mógł mnie asekurować prawie do samego domu
