Cześć,
jakiś czas temu pisałem o świecących się kontrolkach ABS, DOOR AJAR itp. Obie sprawy wiązałem do tej pory z jakimś uszkodzeniem elektryki, jednak po weekendzie czerwcowym, okazuje się, że chyba racji nie miałem.
Samochodem zrobiłem ok. 1500 km. W tym czasie ABS z coraz większą intensywnością działał nieprawidłowo, co objawiało się narastająco, coraz częstszym zapalaniem kontrolki ABS. Obecnie wygląda to następująco:
1. Silnik start - kontrolka ABS pali się mimo zgaszenia pozostałych, gaśnie dopiero gdy samochód ruszy i przejedzie kilkanaście, kilkadziesiąt metrów.
2. Kontrolka nie pali się przez określony krótki czas.
3. W tym czasie przy małej prędkości przy hamowaniu zaczyna się czuć uruchamiający się ABS (odbijanie pedała), mimo że jest absolutnie sucho i nie ma w ogóle podstaw do włączenia ABS. Zazwyczaj czułem to przy małej prędkości, choć mogę się tutaj mylić i przy większej także się włącza.
3. Uruchamianie ABSu narasta przy hamowaniu, aż wreszcie zapala się kontrolka, która sygnalizuje, że układ już nie działa.
4. Pali się przez całą jazdę, a po wyłączeniu silnika i włączeniu znowu cały proces się powtarza.
Dodam jeszcze, że kiedy samochód stoi całą noc, kontrolka zapala się o wiele później, natomiast gdy wyłączamy i zostawiamy na kilka minut zapala się niemal od razu. Przy włączeniu i wyłączeniu silnika w ogólenie gaśnie. Wygląda to tak, jakby samochód "zimny" i "gorący" wpływał na czas, kiedy usterka się pojawia.
Lampka nie zapala się tylko w momencie kiedy hamuję, dzieje się to równie dobrze w czasie spokojnej jazdy.
Nie było wymiany hamulców, tarcz, nie było żadnych napraw przy mostach. Nie ma także żadnych innych nieprawidłowości.
Czy ktoś z Was może pomóc lub coś zasugerować?