Wiecie co, jednak EX was wszystkich rozpieszcza i otumania, apotem wychodzą takie kokosy, że ludzie czytający nasze forum wystrasza się....
A ja powiem Wam tak: Za nic nie zmienię mojego EX, choć robiłem silnik i robiłem rozrząd.
Wiem, że te naprawy są efektem właśnie ślepej wiary poprzednich właścicieli w niezniszczalność tych wołów luksusowych.
Nic nie zastąpi komfortu odpalania na cyk w -20/30 rano, ciepła już po minucie, totalnego komfortu na szosie, pioruńskiego przyspieszenia ku rozpaczy golfów i beemwUU
A kiedy zjedziemy z off-swoltu, zaczyna się poezja i sens życia....
Ehhh... kto nie poczuł nie wie, o czym mówię... więc ...nie oddam i tyle
